piątek, 31 lipca 2015

Szwajcarskie początki

No więc zacznijmy od początku. Nie wiem jak z wami, ale dla mnie z perspektywy czasu przeprowadzka w zimie, nie jest najlepszym pomysłem. Okres adaptacyjny niemiłosiernie się przedłuża, człowiek z wytęsknieniem czeka na wiosnę i jeszcze to helweckie papierkowe szaleństwo.

Tak, tak nie wszyscy są tego świadomi, lub nie wszyscy dopuszczają to do swojej świadomości - to mój przypadek. Początki w Szwajcarii do prostych nie należą. Załatwianie prawa pobytu, meldowanie, konto w banku  to wszystko składa się na początkowy "sajgon". Tak błaha sprawa jak otwarcie konta czy uzyskanie kart, pinów dostępu do rachunku online trwa nawet 3-4 tygodnie. W dodatku dla osób nie "szprechających" może być to przejściem przez piekło, w moim przypadku nie było tak źle prawie wszędzie da się dogadać po angielsku. Zwykle obsługa we wszystkich urzędach mówi płynnie po angielsku, jest uczynna i miła - to jest początkowo największy szok w porównaniu do PL.


Druga sprawa jak ktoś się wybiera do CH, nie oszukuj się daj sobie na znalezienie mieszkania 2 miesiące, fajnego mieszkania 3 miesiące. Oczywiście czasem i ślepej kurze trafi się ziarno ale wiecie jak jest. Ja miałem to szczęście, że mogłem mieszkać u kumpeli przez 4 miesiące.

Sytuacja jest tu dość hardcorowa(polecam poczytać), castingi to może ciut za mało powiedziane, w mojej ocenie to bardziej rekrutacje. Czasem przezabawne, czasem traumatyczne, chodzenie na "viewingi" to doświadczenie niezwykłe podczas takiego sobie oglądania mieszkania nie rzadko spotkacie kolejkę na paręnaście osób, które owym mieszkaniem są zainteresowane.

Oj ja byłem bardzo tym zdziwiony na początku, ale potem już przestaje to dziwić. Co naprawdę mnie zaskoczyło to koszty życia, i to przed pierwszą pensja kopie dość mocno. Dlatego moja rada ustawcie sobie wysoki limit na kredytówce - bo pierwszy miesiąc będzie was kosztował :). Zwłaszcza kiedy nie planujecie tej przeprowadzki z jakimś dłuższym wyprzedzeniem tylko wychodzi to dość spontanicznie jak wspominałem wcześniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz